Odwiedź koniecznie mój kanał na YouTube, zapraszam do subskrypcji i do wysłuchania.
Jesteśmy też na Spotify, Google Podcast i w wielu innych miejscach 😀
Odwiedź koniecznie (kliknij aby przejść):
Słuchaj podcastu “Belfer w IT” w aplikacji na telefon:
A więc początki na rynku pracy w IT.
Porozmawiamy o początkach w IT. O tym:
W jaki sposób odpowiednio dla siebie zaplanować ścieżkę rozwoju.
Jak szukać pracy, gdzie?
Na jakie firmy się zdecydować a jakich unikać?
Jeśli chodzi o mnie to raczej mam krytyczne podejście co do tego jak aktualnie wygląda rynek IT w Polsce. Wiele rzeczy mi się nie podoba, wiele spraw to przerost formy nad treścią.
Ale po kolei….
Jak się uczyć w IT, jak wybrać nowe technologie odpowiednie dla siebie?
O tym dokładnie opowiadam i także piszę w poradniku który niedawno stworzyłem i jest dostępny zupełnie za darmo. Znajdziesz go na stronie głównej.
Zaczynamy... krok po kroku
Ale co kiedy już przyszedł etap poszukiwania pierwszej pracy?
Pomimo tego co wielu youtuberów Ci powie nie ma na to złotej recepty.
Pamiętaj że przede wszystkich masz sam podejmować decyzje i sam wybrać dla siebie drogę. Ja tylko chcę przekazać Ci moje doświadczenia, obserwacje, obawy i przedstawić Ci sytuację. Przede wszystkim moje błędy i żebyś ich nie popełniał.
Zatem opowiem Ci co sam robiłem, czego nie robiłem, a przede wszystkim co zrobił bym teraz gdybym miał ponownie szansę zacząć wszystko od nowa. Mam nadzieję, że komuś to pomoże.
Kiedy cofnę się myślami do gimnazjum kazali mi wybierać kierunek dalszej nauki. Całe szczęście, że od początku miałem obrany cel. Wybrałem technikum co było dla mnie jasne od początku. Pozostał do wyboru kierunek: informatyka czy elektronika. Padło na pierwszą opcję. No i zaczęła się teoretycznie ścieżka kariery.
Jeśli ktoś uważa, że szkoła średnia ma za zadanie nauczyć Cię praktycznych rzeczy to jesteś w błędzie. Po pierwsze kadra nie jest na bieżąco i nie może być bo nie pracuje komercyjnie. Więc będziesz uczyć się starych języków programowania, starego podejścia do tematu, technologii z lat 90tych. Nauczyciele praktycznie nie mają pojęcia jak wygląda rynek IT. Więc jak mają Ci nakreślić ścieżkę rozwoju? Nie obwiniam tutaj personalnie nikogo po prostu tak to wygląda jak wygląda. Zrozumiałem to po latach.
Szkoda, że tak późno….

Dodatkowo mimo, że szkoły średnie są kierunkowe to i tak u nas nacisk kładziony jest głównie na kierunki ogólne. WOS, historia, geografia. Potem okazuje się, że na to co właściwie jest najważniejsze nie ma czasu.
Zwłaszcza ostatnie lata technikum kiedy dopiero zaczynało dziać się coś konkretnego na zajęciach wiele rzeczy trzeba było odpuścić, ponieważ zbliżała się matura, trzeba było czytać lektury do szkoły, rozwiązywać 10 zadań domowych, pisać rozprawki, uczyć się dat na sprawdzian z historii.
Wiesz o czym mówię.
Sam przecież przez to przechodziłeś.
To nie kwestia konkretnego technikum i szkoły czy kadry, problem jest ogólnopolski.
Kiedy w branży zaczęto tworzyć wersję Windows Server R2 my nadal instalowaliśmy Windows Server 2003 i Novella. Java na dobre zadomowiła się w backendzie, a my na kartkach pisaliśmy programy w Turbo Pascalu, potem Delphi i C.
Akurat nauka języka C to jedna z niewielu rzeczy ze szkoły średniej jakie mogę zaliczyć do udanych w programie edukacji. Natomiast ja od początku jestem niskopoziomowcem, ale jeżeli ktoś interesował się frontendem albo bazami danych no to zadowolony pewnie nie był.
Wiesz co jest najgorsze?
Że jest 2021 rok a nadal niewiele się zmieniło. Mam znajomych pracujących w technikach informatycznych i program narzuca im naukę C i C++.
Podsumowując – praktyka to nie jest mocna strona w szkole. Już zapomnij o projektowaniu, systemach wersji, rozwoju produktu czy technologiach automatyzacji, testach itp.
To może teoria?
Jak wspomniałem wyżej technologie są stare, jakieś 20 lat do tyłu, więc i teoria nie na wiele się zda. Ogólne podstawy na przykład Algebra Boole’a, sieci komputerowe, ok, bazy danych. Ok, to się nie zmienia aż tak. Bazowa wiedza jest konieczna. Ale żeby nie wspomnieć o nierelacyjnych bazach danych? O silnikach bazodanowych innych niż MySQL?
Za mało jest godzin żeby dokładnie wszystkiego nauczyć, to jasne. Nikt tego nie wymaga. Ale ja tu cały czas wspominam o podstawach.
Rozumiem przecież, że szkoła średnia ma swoje poziomy i tych poziomów trzeba się trzymać. Nikt nie będzie wykładał elektromagnetyzmu w 2 klasie technikum.
Więc teoria podobnie jak praktyka, to w szkole średniej jeśli chodzi o IT leży.
Ale nie tego mi brakowało. Najbardziej brakowało mi kogoś kto opisał by mi jak wygląda rynek pracy, jakiej pracy w jakich regionach mogę szukać, w jakich technologiach się pracuje, czego wymagają na starcie. Pomogło by mi to przy wyborze studiów.
A może studia nie są potrzebne? Taka wiedza znacznie pomogła by mi obrać lepszą ścieżkę.
Nie wiedziałem po prostu co mogę, gdzie szukać pomocy, jak się uczyć, gdzie szukać wiedzy? Jakich zarobków mogę oczekiwać i tak dalej.
Ok, nie chcę żebyś pomyślał że wylewam teraz żale, albo mam do kogoś pretensje. Po prostu nadal na szkoleniach, które prowadzę młodzież powtarza mi to samo co sam powyżej Ci opisałem.
Są tak samo mocno zagubieni jak ja byłem kiedyś na ich miejscu.
To nie tylko moje zdanie i opinia. Jak powtarzałem, do nauczycieli nie można mieć pretensji, przecież nie zarabiają aż tak dobrze żeby uczyć się czy zatrudniać na staże czy ćwierć etatu tylko po to żeby mieć obycie w nowinkach i potem przekazywać to uczniom.
Personalnie nikogo nie atakuję tutaj. Taki mamy klimat i chyba nie zmieni się to za szybko…
Czego bym oczekiwał? Tego żeby program edukacji był częściej aktualizowany. Żeby nauczyciele dostawali więcej możliwości czasowych i pieniężnych do realizacji kół zainteresowań, warsztatów.
Żeby szkoły organizowały dla nauczycieli oraz dla uczniów kursu i spotkania z programistami, elektronikami, no ogólnie osobami pracującymi komercyjnie na co dzień.
Specjalista przekazał by nowinki techniczne, opowiedział jak się teraz pracuje i na co zwrócić uwagę. Nauczyciele poznali by podstawy tych technologii aby mogli razem z uczniami pracować nad ich nauką. Marzenie…
Co ze studiami?
Rozwodzić się nie będę zbytnio bo zmieniło się oręże, ale problemy te same.
Zamiast polskiego i lektur. Geografii czy historii były sprawozdania, kolokwia, algebra, analiza, całki, elektromagnetyzm, przetwarzanie sygnałów i tak dalej. Tak jak w techikum był C++, tak jak w technikum kursy zawierały tematykę z lat 90tych. Ale już mniejsza z tym.
Studia skończyłem z tytułem inżyniera. I będąc już wśród przyszłych specjalistów i trochę mocniej angazując się w branżę podjąłem decyzję o rozpoczęciu kariery zawodowej i zakończeniu studiów tj nie robiąc magisterki. I tej decyzji nie żałuję bo w mojej branży było to zupełnie zbyteczne i niepotrzebne.
Studia jednak same w sobie były świetne. Mimo powyższych minusów o jakich wspomniałem w odniesieniu do samego IT bardzo wiele nauczyłem się z elektroniki, telekomunikacji ogólnej, cyfrówki, analogówki, poglądu na technologię mikroprocesorową. To było świetne.